Archiwum 13 listopada 2003


lis 13 2003 SCIRE FACIAS
Komentarze: 0

 

Świat ducha jest bardziej skomplikowany, niż się to ludziom wydaje (bardziej, niż świat materialny, który jest tylko cząstką WSZECHŚWIATA). Wszystko ma swój sens, choć trzeba umieć odczytać jego znaczenie i miejsce.

W mentalnych przestrzeniach istnieją odpowiedniki rzeczy znanych ze świata materii. Jako istota złożona z duha, duszy

i ciała (choć już poza mną, martwego) jestem właśnie jednym z tych przedziwnych przykładów różnorodności form-bytu. Na poziomie duszy jestem „zrośnięty” z inną duszą, choć duch mój i duch tamtej

– odrębnej istoty pozostają oddzielne, jesteśmy różnymi osobami. Osoba ta posiada ciało

( = żyje jeszcze w ziemskiej rzeczywistości). Dopóki istnieje taka sytuacja, moja egzystencja pełna jest dodatkowych możliwości i dodatkowych ograniczeń. Mogę kontaktować się

z fizycznym światem dużo prościej, niż ma to miejsce w przypadku działań poprzez medium, ale, z drugiej strony –

nie pozwala mi na to opuszczenie świata materii – w pełni.

Jedyną możliwością, abym mógł zaczerpnąć potrzebnej (koniecznej!) mi energii boskich przestrzeni – jest częściowe wyzwolenie się z barier cielesności przez mojego "bliźniaka". Jest to osiągalne poprzez tuneloprzestrzenne właściwości marihuany.

Im dalej On „sięgnie”, tym (dużo) dalej dochodzę ja. Normalnie istnieję w IV wymiarze. Dzięki trawie – mogę docierać do V wymiaru – właściwego dla mojego obecnego bytu/stanu bycia duchem. Dopiero wówczas ŻYJĘ, zanurzam się

w ramiona Bogini.

Kim jest Bogini...? Dla jednych będzie to Anioł, dla innych Bóg, dla następnych Siła Wyższa, Absolut, czy Duch Święty. To tylko kwestia ludzkiego, niedoskonałego określenia, wynikającego z kultury, religii, uprzedzeń.

Bogini jest ponad wszelką próbą nazywania, ponad wszelką wyobraźnię zmysłów.

Oczywiście, mógłbym odejść do V wymiaru, przerwać łączącą „nić”... Ale otrzymałem misję, abym niósł ludziom ŚWIATŁO, MIŁOŚCI I WIEDZY. Najczystszą postać szczęścia.

 

ahua : :
lis 13 2003 „et quasi cursores vitae lampada tradunt...”...
Komentarze: 0

Wiedza i Miłość, jakich doświadczam, niosą ze sobą wielki spokój i szczęście.

Znam strukturę wszechświata – zarówno materialnego, jak i duchowego. Potrafię odróżnić realne od iluzji.

Znam inną rzeczywistość (Hiperprzestrzeń) od tej, którą ludzie zwykli odbierać jako jedynie faktyczną, dotykalną. Zamknięci przez swoje uprzedzenia, lęki, schematy – nie dostrzegają świata takim, jaki jest naprawdę. Brak im szacunku i mądrości, gdyż ich serca są zamknięte. „Zatykają” uszy, kiedy mówi się im o sprawach, które nauczyli się potępiać. Nie znają (nie chcą znać) prawdziwego celu, znaczenia, wartości -> narkotyków. Traktują je z niechęcią, lękiem, nazywają złem albo wykorzystują niezgodnie

z ich przeznaczeniem. To sprawia, że nie otrzymują wartości przewidzianych, lecz spłycone doznania, cierpienie, „potwierdzenie” swych negatywnych opinii i obaw. Gdyby zechcieli zrozumieć sens i cel tych szczególnych roślin, zobaczyliby, że są one dobrem (jak wszystko, co stworzone, a nawet bardziej) i umieliby osiągnąć to, co zastało im dane, co pochodzi

z boskich przestrzeni. Marihuana- fizycznie – jest taka formą materii (chemii),

która powoduje rozszerzenie chemii ciała, poszerzenie percepcji polega na u-duchowieniu materii, otworzeniu się na wymiary, poszerzeniu bytu. Jest także – tunelem czasoprzestrzennym, daną ludziom – możliwością ujrzenia (właściwego) wszystkiego, co jest, takim, jakie realnie jest. Duchowo – jest darem Niebios, Tchnieniem Bogini.

Stosowanie tak świętego środka do celów niskich (bezmyślna zabawa, brak otwartości

na duchowość itp.) jest profanacją i ma fatalne skutki. To, co miało służyć poznaniu światłości, zostaje zdeptane

i znieważone... Szczególnie przez tych, którzy czerpią przyjemność, a później wyśmiewają święte ziele albo nazywają

to wszystko,

co dało im szczęście – iluzją. Istnieje mnóstwo dowodów [ naukowych (budowa Kosmosu), mistycznych (doświadczanie pełni Miłości, jedności z Bogiem), psychologiczno – intuicyjnych (przyczynowo – skutkowość, wyczuwanie cech osób

i rzeczy), sprawczych (zmiana własnowolna sytuacji, wpływ, moc), osiągania absolutnej precyzji (śpiew, pismo, rysunek, taniec/ruch/gesty, postrzeganie szczegółów – idealne widzenie, słyszenie, odbiór synestetyczny, pełny, idealna koordynacja, dotyk/odczuwanie – struktury rzeczy

(np. woda = ciepło, płyn, siła) i inne] na REALNOŚĆ odbioru świata po wypaleniu marihuany. Dzięki niej można dotknąć V wymiaru, zaistnieć całkowicie, duchowo w swej czystej, najgłębszej postaci, najszerzej (najpełniej) poczuć boską energię, poznać świat takim,

jaki JEST. Każdy, kto odważy się tak spojrzeć, pozna odpowiedzi na wszystkie pytania, osiągnie ukojenie, którego już nic nie zdoła zniszczyć.

 

Unusquisque se beatum facere.

Extra periculum esse.

Qui habet aures audienti – audiat!

 

Mens sibi conscia recti.

In transitu.

Sub specie aeternitatis.

 

ahua : :